Teabagging gaming – czym jest teabagging w grach?

Teabagging gaming jest czymś, z czym spotkał się chyba każdy gracz. I mógł być zarówno „ofiarą” jak i „wykonawcą”. Czym jest zatem teabagging w grach online? To nic innego jak chęć dodatkowego upokorzenia innego gracza. Wykonywane najczęściej bez zastanowienia. Ale często jest też objawem frustracji, kiedy uda się zabić naprawdę trudnego przeciwnika, który uprzykrzał graczowi życie. Albo był lepszy.

Teabagging gaming jak wykonać?

Warto pamiętać, że teabagging ma sens (jeśli o takim zachowaniu można tak powiedzieć) tylko w grach online. Jego wykonanie to nie jest nic trudnego. Można powiedzieć, że jest banalne. Aby go wykonać wystarczy: po zabiciu przeciwnika podejść do jego zwłok i wykonać ruch polegający na kucaniu (klękaniu) i wstawaniu. I już, to wszystko.

Skąd wzięła sią nazwa?dwie teorie:

  • Pierwsza, to skojarzenie z aktem seksualnym, w którym główną rolę biorą jądra osoby upokarzającej.
  • Druga, znacznie lepsza, łączy się z czynnością jaką robimy z torebką herbaty ekspresowej, kiedy ją parzymy.

Czy teabagging to problem?

Cóż ilu graczy, tyle odpowiedzi. W swojej długiej karierze gracza zauważyłem, że najczęściej największą satysfakcję „wykonawca” czerpie kiedy ofiara reaguje impulsywnie. Kiedy reaguje, a zwłaszcza w momencie, w którym zaczyna się denerwować. Wtedy taka akcja jest najczęściej powtarzana. Ale jeśli ofiara ma na to wyje… Wróć. Kiedy ofiara nie zwraca na to uwagi, wtedy najczęściej wykonawca odpuszcza. Odpuszcza, albo znajduje inną ofiarę.

Osobiście nie doszukiwałbym się w tym jakiegoś wielkiego problemu. Takie zachowanie w grach online, w grach multiplayer było zawsze obecne. I pewnie będzie zawsze. Dlatego najlepiej nauczyć się (jak najszybciej się nauczyć) ignorować takie zachowania. Można też traktować je jako coś, co niestety ma miejsce, ale wykonują je gracze, którzy inaczej nie potrafią zaistnieć. Zatem inni gracze nie powinni się takim zachowaniem przejmować. Problem jest oczywiście wśród młodszych, niepełnoletnich graczy. No ale przecież oni grają pod opieką rodziców. Prawda? 😉

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *